Karty do gry kolekcjonuje od ponad 45 lat. Pasja narodziła się w momencie rozpoczęcia gry w brydża, czyli ok. 1975 roku. Wtedy to zacząłem uczęszczać na zajęcia koła brydżowego, które funkcjonowało przy zakładzie pracy. Razem z kolegą opracowywałem systemy gry i angażowałem się w różnego rodzaju turnieje. Poza tym rodzina i przyjaciele znając moje hobby obdarowywali mnie taliami kart, które w większości były niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. I tak zaczęła się moja przygoda ze zbieraniem kart.

W swoich zbiorach posiadam ponad 1500 talii, wśród nich można znaleźć karty z zdjęciami flory, fauny, okolicznościowych zawodów brydżowych, różnych zakątków Polski i świata. W mojej bogatej kolekcji znajdują się również wyjątkowe talie, do których mam szczególny sentyment. Są to karty własnego projektu z zdjęciami moimi i moich przyjaciół oraz karty w skórzanym, okutym etui będące upominkiem na 50 – te urodziny. Wiele talii kart to perełki, których wiek przekracza mój własny.

 Gra w brydża, która niewątpliwie była bodźcem do kolekcjonowania talii kart, funkcjonuje w moim codziennym życiu. - Nie ma dnia, w którym nie zagrałbym w brydża. Czas spędzony z kartami pozwala mi odpocząć i sprawia mi dużą przyjemność. Poza tym tego rodzaju zajęcie uczy przestrzennego myślenia i podejmowania szybkich decyzji. Dlatego tak często zachęcam młodych ludzi, aby spróbowali tej dyscypliny sportowej chociaż raz. W tej grze nie można się nudzić, bo tu nie zdarzy się nigdy takie samo rozdanie.